czwartek, 26 lutego 2015

Na początek...

Witam Was! Nareszcie mam czas i ochotę, żeby dodać post na mojego brutalnie porzuconego bloga.
Mam nadzieję, że ktoś go odwiedza...
Cóż, na początek zaprezentuję rysunek Meli Koteluk, świetnej, młodej wokalistki. Miałam zaszczyt być na jej koncercie w zeszły piątek i podarować jej mój rysunek. c:

Czas rysowania: cóż, rozwlekało się to, a więc rysowałam ją prawie miesiąc, jednak dokładnego czasu nie potrafię podać.
Format: tradycyjnie A4.
Ołówki: 2B, 3B, 6B, 2H, 6H.
Tak, tak, ale ta kartka pomięta, jak psu z gardła wyjęta. c;

 Pozwolę sobie się pochwalić i wrzucę zdjęcie, na którym jest Mela podpisująca zdjęcia oraz ja, a raczej kawałek mnie.
Czuję się taka spełniona: Mela ucieszyła się z rysunku!


Do zobaczenia.